halogeny

Każdemu kierowcy niezbędna jest dobra widoczność. Chociaż współczesne samochody coraz częściej są wyposażone w skuteczne oświetlenie LED, to większość aut na naszych drogach wciąż jeszcze ma tradycyjne światła halogenowe lub ksenonowe, których skuteczność z upływem czasu staje się coraz mniejsza. Od czego to zależy? Skąd biorą się tak duże różnice w jasności i zasięgu promienia światła?


Dzisiaj na drogach współistnieją ze sobą różnego rodzaju technologie, począwszy od tradycyjnych halogenów, przez statyczne i aktywne światła LED, na wyrafinowanych konstrukcjach OLED i świecących na odległość ponad pół kilometra laserach skończywszy.

Od pierwszej żarówki do ksenonów

Na początku były lampy naftowe i gazowe, bardziej służące do oznaczania obecności pojazdu na drodze, niż jej oświetlania. Pierwsze elektryczne żarówki już w 1913 roku trafiły do pojazdów amerykańskiej marki Cadillac. W latach 20. w samochodach Forda zaczęto stosować żarówki z dwoma żarnikami, pozwalające na działanie świateł mijania i drogowych. Rozwiązanie udoskonalano, wprowadzając światła asymetryczne i zwiększając ich zasięg. W latach 60. nadszedł czas na żarówki halogenowe i pierwsze systemy automatycznie przełączające światła drogowe i mijania.

Kolejną rewolucję w samochodowym oświetleniu przyniósł dopiero rok 1991, kiedy to halogenowe żarówki zastąpiono dwukrotnie jaśniejszymi palnikami ksenonowymi. Takie rozwiązanie trafiło wtedy do flagowej limuzyny BMW serii 7. Zamiast żarnika, źródłem światła stał się łuk świetlny, powstający na skutek wyładowań pomiędzy elektrodami. Oprócz jasności, do jego zalet należy również zbliżona do dziennego światła temperatura barwowa oraz 10-krotnie większa trwałość źródła światła.

Automatyczne światła

Automatyczne włączanie świateł pojawiło się jeszcze w czasach oświetlenia halogenowego. To stosunkowo prosty system, działający w oparciu o mierzący natężenie światła czujnik zmierzchu. Dzięki niemu światła włączają się, gdy zapada zmierzch lub auto wjedzie do tunelu. Sprawność działania tego urządzenia jest uzależniona od jego czułości. Dziś jest dostępne w zdecydowanej większości obecnych na rynku samochodów.

Bardziej skomplikowanym rozwiązaniem są tzw. automatyczne światła drogowe. To system, który na podstawie danych z kamery wykrywa oświetlenie innych pojazdów i przełącza światła z drogowych na mijania, by nie oślepiać pozostałych uczestników ruchu, a po ich wyminięciu czy wyprzedzeniu ponownie włącza światła drogowe. Zarówno automatycznie włączane światła, jak również automatyczne przełączanie świateł drogowych zwiększa bezpieczeństwo wszystkich użytkowników ruchu. Zwłaszcza nieoświetlonych nocą pieszych i rowerzystów. To także sposób na uniknięcie kolizji ze zwierzętami.

Doświetlanie zakrętów

Pierwsze rozwiązania wykorzystywały lampy przeciwmgłowe, uruchamiane pojedynczo w momencie włączenia kierunkowskazu. Z czasem systemy doświetlania zakrętów aktywowały się również na krętych drogach, wskutek reakcji na kąt wychylenia kierownicy.

Najnowsze i najbardziej rozbudowane systemy korzystają z kamer, nawigacji, czujników GPS i rozbudowanych zespołów diod LED, by perfekcyjnie doświetlać zakręty, korzystając z różnych scenariuszy oświetlenia i w ten sposób skutecznie wspomagać kierowcę.

Rewolucyjne diody LED

W 2007 roku nadszedł przełom. Były nim diody LED świecące jasnym, białym światłem. Jako pierwszy w przednich światłach auta drogowego zastosował je Lexus, japoński producent luksusowych samochodów. Początkowo diody LED zabłysły w reflektorach flagowej limuzyny LS, z czasem oświetlenie LED zaczęto stosować dosłownie wszędzie.

Luminescencyjne diody są jeszcze trwalsze i wytrzymalsze niż lampy ksenonowe. Dały też niespotykane możliwości stosowania coraz lepiej oświetlających drogę, a jednocześnie coraz mniejszych reflektorów, czego najlepszym przykładem stał się dysponujący w chwili swojego debiutu najmniejszymi na rynku reflektorami sportowy Lexus RC.

Dodaj komentarz